"‘Cause all I need is you, you’re in my mind.
Oh yeah.
‘Cause all I need to do is close my eyes
And you’ll be by my side.
All I need to do… is be with you.
Everything I do – I do it, girl, for you."
Tom Felton- "All I Need"
Po nocy spędzonej na dwóch latających tworach, kiedy słońce
wschodzić zaczęło ponad horyzont oświetlając przy tym mglistą przestrzeń wokół
nich, zauważyli, iż dotarli do Kiri. Jak zawsze owiana mgłą i usłana w
wąwozach.
Jako iż nic nie można było ujrzeć, zlecieli niżej. Kisame
znał wszystkie te tereny jak własną kieszeń, więc to on był ich „oczyma” w tej
wędrówce. Pomimo tego, że pole widzenia było minimalne, on wiedział dokładnie
gdzie lecieć. Już po niespełna godzinie byli przed bramą tejże wioski. Deidara
i Nico cofnęli swe techniki i każdy uważnie przyglądał się Kisame, który
przechodził spokojnie przez bramę wioski. Chwilę potem zatrzymali go strażnicy,
a on jedynie z uśmiechem unieruchomił ich i wykonał kilka pieczęci. Padli, a on
zwlókł ich na swoje miejsca. Wyglądali tak jakby spali. Rekin zawołał ich
gestem ręki, a oni posłusznie przeszli przez bramę wprost do niego.
- Co im zrobiłeś, Kisame-san? – spytała Hinata.
- Po prostu uśpiłem. Kiedy się obudzą nie będą nic pamiętać
i uznają, że najzwyczajniej w świecie zasnęli. Tak w ogóle to zdejmijcie
płaszcze. Wioska kiedyś regularnie korzystała z naszych usług, ale teraz są
naszymi wrogami.
Każdy posłusznie schował płaszcze do plecaków.
Ruszyli uliczkami, pełnymi straganów, sklepów i
restauracji. Każde stoisko i budynek były zachowane w niebieskich barwach.
Wokół biegały dzieci ubrane w ciepłe stroje, bo na dworze było chłodno, jak to
w jesienny poranek. Hyuuga chciała użyć byakugana, by zobaczyć jak jest dalej w
wiosce, gdyż mgła zdecydowanie ograniczała jej pole widzenia, ale postanowiła
się nie wychylać.
- Idziemy bardziej na odosobnione części wioski. –
Zauważyła Nishi.
- Tak. – Zatrzymał się tuż przy ostatnim straganie, dalej
były już tylko roztaczające się na wszystkie strony łąki. – Wy tu zostajecie, a
ja i Hinata idziemy dalej. – zarządził, a reszta ze zdziwieniem kiwnęła
potwierdzająco głową.
Hyuuga i Hoshigaki szli dalej wśród wysokich traw, gdzie na
każdym źdźble utrzymywała się kropla rosy. Czasem powiewał zimny wiaterek, a
wokół nich nadal unosiła się gęstwa mgła.
- Czemu idziemy tylko ty i ja? – spytała go. Szedł tuż
przed nią.
- Ponieważ idziemy do domu, w którym mieszkałem ja i Shiro.
Hinata ze zdziwieniem zamrugała oczami.
- Och, w takim razie po co tam idziemy? – spytała. Jej mistrz
nie był typem osoby sentymentalnej, która szłaby do swojego starego mieszkania,
po to by rozdrapać stare rany. Tak bynajmniej jej się wydawało. Ogólnie był
bardzo zimny i żartobliwy (w złym tego słowa znaczeniu), lecz kiedy w grę
wchodziła Shiro mistrz zawsze stawał się poważny i… smutny.
- Kto wie? Dawno tam nie byłem. Zastanawiam się w jakim
jest stanie.
Na tym zakończył. Hinata już nic nie powiedziała. Kisame
także. Zrozumiała, że teraz zatopił się w wspomnieniach.
~*~
Sasori i Sasuke siedzieli tuż przed wejściem do ukrytego
przejścia, w którym trenowała Sakura. Co chwilę słychać było rzucane techniki,
głośne wybuchy i czasem głośne przeklęcia Haruno. Byli pewni, że to co tam się
działo nie jest czymś przyjemnym ani dla Itachiego, ani dla dziewczyny. Byli
tam już od wczoraj i chyba dziś także nie zamierzali wyjść.
Sasuke nadal miał w głowie nieprzyjemny poranek. Zaraz jak
się obudził chciał porozmawiać z Sakurą, ale ten gnojek oczywiście musiał być
parę kroków przed nim. Zaraz jak tylko się ogarnął wyszedł na zewnątrz. I co
tam zobaczył? No oczywiście Akasune smacznie śpiącego i przytulającego JEGO
Sakure. Wkurzył się, a gdy się obudzili oczywiście zaraz zaczął z nim kłótnie,
a potem przyszli tam. I teraz musi z nim siedzieć.
Zastanawiał się jak to się stało. Jak tak łatwo mógł ją
stracić? Przecież ona go kochała nad życie, nawet dla niego odeszła. A potem
pojawił się ten dupek i wszystko zniszczył, akurat wtedy, gdy zaczął z nią
rozmawiać, gdy zaczął na nowo rozbudzać w sobie to uczucie, które ona do niego
tak żarliwie żywiła przez ostatnie siedem lat.
- Jak to zrobiłeś? – Zaśmiał się z pogardą. Z pogardą dla
siebie samego.
- O co ci chodzi? – odparł zdezorientowany. Ten Uchiha był
naprawdę pokręcony.
- O Sakure. Jak ci się udało sprawić, że to ciebie
pokochała?
- Co? – Teraz już nic nie rozumiał, ale jego uwagę przykuła
inna część zdania. Czy ona go kocha? Poczuł rozpierającą go radość i dumę. –
Ona mnie kocha?
- Nie wiem. – No tak mógł się tego spodziewać. Ten Uchiha
to zawsze zrobi mu nadzieję. – Po prostu woli ciebie ode mnie. Jak to zrobiłeś?
– spytał, czując jak wszystkie siły się z niego ulatniają.
- Nie wiem. – odpowiedział tak samo jak on. Uśmiechnął się
do siebie lekko. – Ale skoro jestem już tak blisko. Skoro woli mnie, zamiast
ciebie, to będę parł dalej, aż w końcu mnie pokocha.
- Ty… też ją kochasz?
Sasori nagle poczuł, że policzki go pieką. Nigdy się do
takich rzeczy publicznie nie przyznawał. Jednak jeszcze raz przeanalizował co
on do niego powiedział. Coś było nie tak.
- Też? To znaczy, że ty ją kochasz?
- Oczywiście, że tak. – Zaśmiał się gorzko. – Kocham ją od
kiedy skończyłem dwanaście lat, a potem musiałem odejść, ale nadal ją kochałem,
a ona mnie, a teraz ty. Powiedz mi… powiedz mi teraz ty cholerny dupku, że
skoro już w sumie wygrałeś i Sakura na pewno wybierze ciebie, to… to musisz mi
tu i teraz powiedzieć, że ją kochasz.
Sasori spojrzał na niego całkiem poważnie. Czuł, że Sasuke
nie żartuję, a przecież, on zawsze wiedział co czuje i może po prostu
powiedzieć czy ją kocha czy nie. To łatwe.
- Tak, kocham ją.
~*~
Gdzie poszła Hinata?
No i ten stary dziad.
Deidara szedł wśród różnych straganów mając na głowie,
wiecznie szukającego wrażeń chłopaka i cichą do szaleństwa dziewczynę.
Towarzystwo marzeń. Dlatego lubił, kiedy Hinata była koło niego. Ale czy tylko
dlatego?
Ostatnio wiele razy przyłapywał się na tym, iż często o
niej myśli, wpycha się na jej misje i nie odstępuję jej prawie na krok, a gdy
już to robi, to szału dostaję, bo nie ma jej w pobliżu. Na początku podobała mu
się jako dziewczyna, potem pocałunek i zdał sobie sprawę, że ją skrzywdził i
pomyślał, że to tylko przyjaźń. Teraz już sam nie wiedział. Gdy jej nie ma
czuje pustkę, a gdy jest po prostu uśmiech sam mu wskakuję na mordę. Sprawa do dupy, zwłaszcza dlatego,
że nigdy nie był zakochany i nawet nie wie czy teraz jest.
Po za tym, że myśli o niej cały czas, nienawidzi gdy jej
nie ma i jest szczęśliwy, gdy jest obok to nie ma żadnych objawów zakochania.
Tak.
Żadnych.
Jeszcze pewnie z parę można byłoby podać.
- Deidara, co ty robisz? – spytała grzecznie Nishi,
wyrywając chłopaka z zamyślenia.
- Co? – odparł zdziwiony.
- Nie „co?” tylko taka prawda! Idziesz i robisz minę, które
wyrażają jak bardzo starasz się myśleć, przypale! Weź idź z takim na miasto. –
Nico oczywiście musiał dodać swoje trzy grosze. Deidara tylko obdarzył go
morderczym spojrzeniem. Nie miał ochoty wykłócać się z tym matołem.
- Nie wiem o co wam chodzi… W każdym razie… Co robimy?
Chyba nie będziemy chodzić w kółko?
- Może pokażemy ci kilka miejsc? – zaproponowała Nishi z
lekkim uśmiechem.
- Czemu nie!
~*~
Przed nimi malował się mały domek, z wyblakłymi już
ścianami w różnych kolorach i zielonym dachem. Był on już stary i mocno
dotknięty piętnem czasu, lecz nie był, aż tak bardzo zaniedbany. Różnokolorowe
ściany, wyglądające, jakby ktoś rzucił po prostu na niej kilka puszek farb, nie
pozostawiały Hinacie dużo do myślenia. Malować je bowiem musiała Shiro, gdyż
Kisame nigdy by się nie zgodził, na takie malunki. Farba w niektórych miejscach
już schodziła, gdzie nie gdzie widać było, jakby ktoś niedawno chciał poprawić
dzieło zmarłej czarnowłosej, ale pozostawał nieudany efekt, więc ten ktoś
zapewne zaprzestał swych działań.
Kisame szedł powoli ku drzwiom domu, jakiś cień śmignął
przy oknie. Rekin zmarszczył brwi, po czym w każdej chwili był gotów do wzniecenia
walki. Nim to się jednak stało, jakiś mężczyzna otworzył drzwi i stanął w nich,
przyglądając się badawczo Hinacie i Kisame. Każdemu po kolei z tą samą
ciekawością. Miał on blond włosy, ułożone w nieładzie i starte dżinsy oraz
przydużą bluzkę. Był bardzo przystojny, a jego twarz wyrażała niemy ból.
- Więc staruch w końcu wrócił.
Kisame lustrował go wzrokiem. On również był bardzo
zdziwiony.
- To ty… - powiedział tylko.
.
A dlaczego teraz rozdział nie pojawiał się tak długo?
Dokładnie. Wczoraj dopiero mój wielce mądry brat kupił ładowarkę, a ja zaraz napisałam rozdział i oto jest ~! ^_^
Sasori i jego wyznanie, wiem, że się jaracie :3 Dei-dei i jego rozmyślania nad Hinacią i na końcu tajemniczy gość, zakładam, że ci, którzy czytali "1. Świat w kolorach Kuro i Shiro" ^_^ wiedzą o kogo chodzi :D
To chyba tyle ~!
Pozdrawiam i do następnego ! :* <3
Wreszcie znalazłam jakiś dobrego bloga o SasoSaku :3
OdpowiedzUsuńKocham ten paring! Ciekawe co będzie z Dei z Hinatą *-*
i do tego Saso przyznał się że ją kocha oo takie słodkie!
Czekałam i było warto.
Życzę dużo, dużo, weny!
Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału.
Rozdział cód malina :3
OdpowiedzUsuńStarrk: Nom, ach ten twój laptop :c
No współczuję, i Saso wyznał LOVE Sakurci *.*
Starrk: Nie w twarz, ale Sasuke to już coś ;)
Ta xD. I tajemniczy-przystojny chłopak :3. I dom Shiro ;<
Starrk: Nic dodać, nic ująć xD
O i Dei czuję coś do Hinaci ^^. No dziś się nie rozpisałam, ale kom jest *.* No to życzę weny i tak jagby "powrotu" ;3.
Hmm... Nie spodziewałam się po Sasuke takich wyznań, do niego wręcz niepodobne. I jestem bardzo ciekawa, bo takie wrażenie odniosłam w poprzednim rozdziale, czy będzie kolejny trójkącik Deidara-Hinata-Nico? Rozdział fajny, ukazujący Kisame z zupełnie innej strony i te przemyślenia Deia, który sam siebie nie ogarnia - zabójcze.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem niezmiernie, co będzie dalej...
Pozdrawiam i Wesołych Świąt! ;*
Moja ukochana Natuśko (brzmi jakbym była twoim cichym wielbicielem xD)
OdpowiedzUsuńH: A może jesteś tylko jeszcze o tym nie wiesz??
Możliwe xD Tylko się nie bój Natko xDDD Nie mam weny na komenta, więc napiszem tylko, że cud, miód i nutella ^o^
Wszystko jest tak bardzo kawaiii ~! ^o^
Pozdrawiam
WerkaPop & Hoshi
PS Mam nadzieję, że się nie obrazisz za tak krótki komentarz, ale wolę spożytkować wenę na pisajanie mojego opka, a chciałam chociaż tu coś zostawić... Obiecuję, że następnym razem spróbuję się bardziej wysilić ^_^
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTwoja trafna ocena, iż wszyscy będą jarać się wyznaniem Sasoriego, była... niezwykle trafna B|
OdpowiedzUsuńTraf, trafem, trafiłaś w moje gusta, a wplątanie w to wszystko uczuć zagubionego Sasuke, było naprawdę trafnym wyborem.
Ej, nie wiem jak to się dzieje, ale za każdym razem, kiedy widzę, że dodałaś rozdział jest wieczór (już noc), a ja mam się wtedy iść kąpać. I idę do tej łazienki i sobie czytam.
Mam nadzieję, że dzień, w którym Ci to powiedziałam, odmieni Twoje życie.
Ciągle czekam na chwilę, gdy pewnego dnia wejdę do łazienki, a tam na samym środku będą leżały bokserki Deidary <3
Tylko po to żyję XD
Dałaś mi chęci do pisania. Szkoda tylko, że już muszę iść spać...
Ale to nic! Jutro najwyżej pouczę się na egzaminy, które są pojutrze... i popojutrze... i popopojutrze...
Módl się za mnie czy coś ;-;
Mam plastra na małym palcu ^*^
Dobra, koniec tego, idę spać!
Do zobaczenia, mój żołnierzu <3
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!!!!!!
OdpowiedzUsuńNormalnie jaram się tym jak Happy rybką (Fairy Tail)!!!
Już chciałabym przeczytać następny rozdział ale wiadomo trzeba poczekać.
Mam także nadzieje że w następnym rozdziale będzie jakiś romantyczny wątek między Sasorim i Sakurą!!!!!!!!!!!!!
Mówiła Marlenka z tutejszego zoo w central parku!!!!!!!!
Masz cudownego bloga, twoje opowiadania, w niektórych momentach doprowadzają mnie do niepochamowanego śmiechu albo płaczę w smutnych momentach. Podoba mi się, że Hinata może traktować Kisame jako swojego ojca. Lubię SasoSaku więc się ciesze, że Sakura nie będzie z Sasuke, bo go nie lubię. Ach zazdrony Kisame to jest takie słodkie *.* Jednak mam nadzieje, że pozwoli Hinacie być z Deidarą.
OdpowiedzUsuńAga
Cudowny rozdział! To wyznanie SasoSaku! Normalnie cudo! Chciałabym także zaprosić na mojego 1 bloga by dowiedzieć się czy piszę w miarę spoko i dostać jakby coś jakieś rady. Jeśli ktoś lubi romans, przygody i Katekyo Hitman Reborn to mega serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńmleko-truskawkowe.blog.onet.pl
Aj ja głupia! Podałam zły adres bloga mleko-truskawkowe.blog.pl To z przyzwyczajenia do blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńBożeeee! Tak ! W końcu ktoś, kto napisał więcej niż 5 rozdziałów SasoSaku <33 Jestem wdzięczna, bardzo wdzięczna ! Gdybym spotkała Cię osobiście to padłabym Ci do stóp! xD Mimo, że sama prowadzę bloga o temetyce SasuSaku i ItaSaku, to jestem wielką fanką Sasorka *.*
OdpowiedzUsuńCo do opowiadania jeste GENIALNE jednym słowem ! Nie powiem, że zakochałam się w nim od samego początku, bo szczerze powiedziawszy byłam sceptycznie do niego nastawiana, ale pomyślałam " co mi szkodzi, w końcu to SasoSaku " i zaczęłam czytać ;d Dwa pierwsze rozdziały trochę przemęczyłam, ale później... Wciągnęłam się na maksa >< Z początku nie za bardzo podchodził mi sposób w jaki piszesz, ale z kolejnymi rozdziałami zaczęłaś mnie czarować słowami... Z jednej strony Twój styl jest prosty, ale ma on w sobie to "coś"... Jakąś dziwną siłę, magię, które powodują, że zatrzymują i przyciągają czytelników... Przynajmniej na mnie to tak podziałało <3 Jestem na prawdę zachwycona, wniebowzięta ! *.*
Wszystkie rozdziały pochłonęłam jednego dnia... Zobacz co zrobiło ze mną Twoje opowiadanie ! Siedziałam w pokoju i nie wychodziłam z niego, póki nie skończyło mi się nic do picia... chociaż nawet brak napoju mi nie przeszkodziła xD
Wszystko mi odpowiada :
Usuń-> Sakura wybuchowa jak zawsze, z wyraźnie zaznaczonym charakterkiem, jednak brakowało mi w niej trochę tego "jeju jak mi źle, muszę popłakać" albo "co mam robić?! " , mimo, że to SasoSaku to zabrakło mi też irytującego " Sasuke - kun " >< Osobiście, Sakura mogła trochę pobiegać za Sasuke, a później zdać sobie sprawę jaki jest zły i co jej zrobił xDD Ale mimo wszystko bardzo fajnie wykreowałaś postać Sakury w Swoim opowiadaniu ;3 Mimo, że podobna jdnak trochę różniąca się od oryginału *.* Zabieg udany ;))
-> Hinata cicha, spokojna, taka jak jest xD Jeednak, jest bardziej otwarta na nowe znajomości ;3 To jak najbardziej plus ! <3 Zdziwiło mnie, że tak pochopnie i bez żadnych "ale " podjęła decyzję o podjęciu do Akatsuki ;d I jeszcze jedno.... Co Ty zrobiłaś Hinatce ! Cichej, spokojnej, nietkniętej.... xD Upiłaś ją, a Dei to wykorzystał xDD Powiem Ci, że czytanie o takiej odmienionej Hinacie to fajna i zabawna sprawa ;3 Zabieg jak najbardziej udany xd
-> Sasori.... ON JEST ZBOCZEŃCEM ! XDD Bardzoo różni się od zgorzkniałego, spokojnego, opanowanego i skrytego Sasoriego ;d Na początku zrobiła bym go bardziej takiego skrytego, dopiero później pokazałabym jego prawdziwą osobowość (zboczeńca) xD
-> Deidara jak to Dei, tak właśnie go sobie wyobrażałam ;d Pogodnego blondyna, z pozytywnym nastawieniem, umiłowaniem do swojej sztuki, z dozą porywczości, idiotyzm i bezpośredności ^^
-> Sasuke ... Zdziwiona jestem... Sasuke, mówi o swoich uczuciach...walczy z Sasorim o względy Sakury.... jest zazdrosny...pokazuje uczucia... Strasznie odbiega od normy ;) Chociaż, czasami dobrze przekształcić go na kogoś kto pokazuje uczucia z potwora pochłoniętego zemstą ;3
To co miałam powiedzieć/napisać to powiedziałam/napisałam xD Na błędy nie zwracałam uwagi, bo mnie nie obchodził, ważniejsze były rozdziały ! Pieprzyć błędy za przeproszeniem !
Z niecierpliwością i to wielką czekam na kolejny rozdział ! Mam nadzieję, że pojawi się on wkrótce!
Wiesz co Ci powiem ! Po przeczytaniu Twojego opowiadania, sama nabrałam ochoty na romans Sasorka i Sakury xD I mam wielką ochotę rozpocząć opowiadanko z ich udziałem >< I chyba to zrobię ;dd
Jeżeli chciałabyś przeczytać, rzucić okiem na to co tworzę ja, to zapraszam xD
http://konoha-friends-story.blogspot.com/ lub http://obudzic-szczescie-itasaku.blogspot.com/
Oczywiście do niczego nie zmuszam xD To Twoja wola i dobra chęć jeżeli odwiedzisz mnie xDD Skrycie mam nadzieję, że może nawiążemy jakieś bliższe kontakty >< Chociaż, nie wiem czy chciałabyś poznawać bliżej taką Lucy ><
Życzę ogrom weny !!! Niech praca nad nowym rozdziałem będzie bardzo produktywna ! ;3 Dam sobie rękę uciąć, że jak rozdział się pojawi, to zwali mnie z nóg ! <333
W takim razie ja żegnam kochana ;** i przepraszam za głupoty jakie wypisywałam wcześniej... Wiesz, podniecenie z powodu SasoSaku robi z ludźmi różne rzeczy... xDD
Kocham,kocham,kocham i wielbię <3333
Lucy
ps napisałam za dużo T.T
OMFG Zaskoczyłaś mnie tym komentem O_O xD
UsuńPrawda, że jest tak mało blogów SasoSaku, które na dodatek szybko się kończą??!! T^T
Jeśli założysz takowego bloga, to będę najszczęśliwszą osobą na świecie !!! *^*
Co do tamtych blogów to pozwól, że czytnę tylko jednego ^ ^" Ten SasuSaku, gdyż nie wiem czemu nie przepadam za parą ItaSaku, lecz możliwe, że kiedyś jeszcze się za niego zabiorę :D
Jeszcze raz dziękuję za milusi komentarz, jeszcze bym trochę ci odpisała, ale wiesz brak weny na komcie i te sprawy xD
Maszaj tu moje GG: 39977483 i pisaj :3
Przepraszam że tak dawno nie odwiedzałam twojego bloga i nie komentowałam piszesz świetnie i mam nadzieję że nie przestaniesz
OdpowiedzUsuńżyczę weny i przesyłam causki XD
Hinacia <3
Świetny rozdział, życzę weny mam nadzieje, że nie znudzisz się pisaniem dla nas. ;-)
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam z utęsknieniem na notke i życzę dużo dużo czasu do pisania i dużo dużo weny XD
OdpowiedzUsuń