sobota, 28 września 2013

23 rozdział

"Czy gwiaz­dy świecą tyl­ko po to, aby każdy mógł zna­leźć swoją? "
 Antoine de Saint-Exupéry
Zimno...
Zimno rozpływało się po jej ciele powodując dreszcze. Jej usta stały się sine, a ręce zmarzły tak, że nie mogła nimi ruszyć. Oczy były wpół otwarte, a łzy zmieniły się w kryształki lodu. Wtem cień kogoś okrył jej osoby.
Jej wargi drżą bo próbuję coś powiedzieć.
- Ci... - Zdjął swój płaszcz i otulił nim jej bezwładne ciało. - Nic się nie stało.
Ciepłe łzy spłynęły po jej policzkach i skapnęły do wody. Jej wargi drżały.
- O-ona... - Dukała nadal płacząc - Pokazała mi... nową drogę. - Kolejne łzy spłynęły po jej policzkach.
Chłopak który w tej chwili tulił ją w swoich ramionach nic nie odpowiedział. Jedynie wziął ją na ręce i powolnym krokiem zaniósł w tylko sobie znaną stronę.
~*~
I znowu kolejna noc na zwierzęciu z glinu. Jakie szczęście, że już ostatnia! Uśmiechnęła się do siebie i przejechała dłonią po mieczach, które leżały obok niej. Dokładnie pamiętała walkę z Nishi... Każdą ranę jaką otrzymała i ból jaki poczuła. Ale pamiętała także chęć wygraną i swoją ogromną wolę walki. To była zdecydowanie jej najcięższa walka w życiu. Pewnie stoczy ich jeszcze więcej, ale jak na razie wolała o tym nie myśleć. Zastanawiała się też nad dziewczyną, która wtedy jej pomogła. Kim ona mogła być? Była trochę podobna do niej, można by rzec, że bardzo.
- Nie śpisz? - Pewnie tak się zamyśliła, że miała otwarte oczy i Kisame musiał to zauważyć.
- No...
- Pewnie nadal czujesz rozpierającą cie energię po walce?
- Można powiedzieć. - Uśmiechnęła się i podniosła się na łokciach, wydając z siebie cichy westchnięcie. Wszystko ją bolało.
- Przyda ci się na treningach. - Widząc jej obrażoną minę zaczął się śmiać. - Chodź, nie będziesz przecież tak tam leżeć.
Przeczołgała się do niego nadal opatulona w przeróżne płaszcze i koce. Usiadła obok i spojrzała się na niego swoimi białymi oczami, ten jednak wpatrywał się w nieboskłon.
- Co robisz Kisame-san?
- Obserwuję gwiazdy - rzekł, a Hyuuga spojrzała się na niebo nakrapiane milionami, malutkich światełek. - Dzisiaj jest wyjątkowo piękne. - Zamyślił się na chwilę. - Widzisz tą? - Wskazał na gwiazdę inną niż wszystkie. Była ogromna i najmocniej świeciła i... i była biała.
- To gwiazda?
- Tak, nazywa się Shiro.
- Bo jest biała?
- Nie. Bo tak nazwała ją właśnie Shiro.
- A kim jest Shiro?
- Shiro... Shiro była wspaniałą dziewczyną. - Zaczął swoją opowieść, a Hinata w ciszy słuchała mistrza.
~*~
Sakura nucąc pod nosem pakowała wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy na misję. Sasori w zaciszu przyglądał się jej krzątaninie, choć zaczęło mu już się trochę nudzić.
- To chyba wszystko. - powiedziała zapinając plecaczek.
- Coś długo ci to zajęło... - rzekł Sasori, który od dłuższego czasu siedział nieruchomo na łóżku nic nie mówiąc.
- A co z tobą? Ty nic nie pakujesz?
- Po co? - zdziwił się. - Najpotrzebniejsze rzeczy mam tam. - Wskazał na marionetkę, Hirako.
Westchnęła.
- Nie mów, że jeszcze do niej wejdziesz?
- Oczywiście. Po co mam pokazywać swoją twarz?
- Jak byłeś wtedy w wiosce deszczu to nie wchodziłeś do Hirako.
- Bo miałem taki kaprys! Coś jeszcze?
- Nie nic! - odpowiedziała naburmuszona. Wydymała policzki i odwróciła się do niego plecami, aby mu to jeszcze dokładniej pokazać.
Sasori westchnął i zwlókł się z łóżka. Podszedł do Haruno i oplótł dłońmi jej talię kładąc głowę na jej kark.
- No nie gniewaj się... - Z każdym słowem Akasuny po ciele dziewczyny przechodził przyjemny dreszcz, a ona nabierała czerwonych barw na policzkach. Jak tak dalej pójdzie to zamieni się w Hinate. - Przecież wiesz, że żartuję.
Przytulił ją do siebie i wciągnął w nozdrza zapach jej wiśniowego szamponu. Pachniała niesamowicie, pobudzała jego zmysły i doprowadzała do szaleństwa.
- Sasori...
Otworzył oczy i spojrzał się na nią, jednak nadal stała do niego tyłem, nie widział teraz jak bardzo jest zarumieniona i zakłopotana.
- Tak?
- Czy... Czy ty może... coś...
- Wbijam gołąbeczki! - I do pokoju wleciał blondyn, a za nim czerwona Hinata.
- Deidara-kun, chyba im przeszkodziłyśmy. - powiedziała nadal czerwona, nie wiedzieć czemu bardziej od Haruno. I nie wiedzieć czemu nagle w ręku Sakury znalazł się kapeć, którym rzuciła w łeb Deidary, ale ten sprawnie uniknął uderzenia.
- Myślałaś, że kolejny raz mnie na to nabierzesz?! Nie jestem taki głu... - Nie dokończył bo na jego twarzy wylądował but.
- To chyba logiczne, że mam dwa kapcie. - powiedziała Sakura.
Sasori wykorzystując wcześniejsze zamieszanie puścił Haruno i z powrotem usiadł na łóżko.
- Sakura, słyszałam, że dziś idziesz razem z Itachi-san na misję?
- Tak Hinata, zauważyłaś, że prawie się teraz nie widujemy?
- No, każda ma treningi i w ogóle.
- To może chodź z nami na tą misję? - zaproponowała Sakura.
- Innym razem... Teraz jak już mam nowe miecze rozpoczynam z Kisame-san ciężki trening.
- O właśnie! Zapomniałam spytać... Czyli ci się udało?
- Tak...
- Sakura, miałem cię o coś poprosić! - Do rozmowy wtrącił się blondyn.
- Deidara-kun to niekonieczne!
- Oj cicho! Ulecz ją! - Zwrócił się do Haruno
- Jesteś ranna?!
- Nie... Nie do końca...
- I nic mi nie mówisz, głupolu - Walnęła przyjaciółkę w łeb. Hyuuga złapała się za bolące miejsce.
- Ajć, to bolało Saki!
- I miało boleć! Twoja głupota mnie czasem przeraża Hinata!
- Ale Sakurcia~!
- Nie żadne "Sakurcia"! Tylko szybko na łóżko, a was panowie proszę o wyjście!
Chłopcy pośpiesznie wykonali polecenie i opuścili pokój.
Hyuuga pokazała wszystkie rany jakich się nabawiła podczas walki z Nishi, a Haruno tylko kiwała głową z dezaprobatą. Wyleczyła wszystko i po cieciach i siniakach zostały tylko maleńkie ślady.
Haruno westchnęła z zmęczenia i usiadła obok Hyuugi.
- Przepraszam. - wymamrotała Hinata
- Ale za co? - Uśmiechnęła się. - Nic się nie stało.
Hinata na chwilę zamilkła i spojrzała się katem oka na przyjaciółkę.
- Saki. - Haruno spojrzała się na nią pytająco. - Czy ty i Sasori-san?
- C-Co?! - Zarumieniła się - N-nie!
- Aha, jasne... - odpowiedziała sarkastycznie.
- Hinata, to trudne... - powiedziała Sakura i przypomniała sobie dzisiejszy dzień i wczorajszy. O tym jak myślała, że to przez Sasoriego Itachi wie o wszystkim i najprawdopodobniej całe Akatsuki już wie. Ale nie wiedzieć czemu była to dla niej bolesna myśl i nie chciała by była to prawda.
- Sakura?
- Nieważne. Nic nie ma. - powiedziała i poszła otworzyć drzwi chłopakom.
~*~
Następnego dnia przed bazą byli już Sasori i Sakura. Akasuna nie brał Hirako, gdyż Haruno była temu przeciwna. Kobiety.
- Kiedy on wreszcie przyjdzie? - Narzekała chodząc w tą i z powrotem przed skałą, na które siedział Sasori. 
- Twoje chodzenie w niczym nie pomoże. 
- To co?!
Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie. Wtulił się jak zawsze w jej piersi i objął ją.
- Spać mi się chcę. - wymamrotał.
- Mogłeś spać.
- A wy jak zawsze się obściskujecie. Nie traćmy czasu... Ruszamy! - powiedział Itachi zjawiając się bezszelestnie.


13 komentarzy:

  1. Noo wreszcie :D już powoli zaczynałam się martwić, że nic nie dodasz a tu proszę jaka niespodzianka :D mmm.. jak ja bym chciała być na miejscu sakury :3 Fajnie, fajnie, czekam na next. Mam nadzieję, że pojawi się już niedługo :D a! Jedna mała uwaga: kukła Sasoriego to Hiruko, nie Hirako :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Noo doczekałam się :DD Jak zawsze bomba szkoda tylko że taki krótki :<<

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, jesteś chora?? Współczuje :) Hehe... rozwaliło mnie zdanie "No i kolejna noc na ptaku..." xD HAHAHAHA xD
    Hoshi: No bo Ty myślisz tylko o jednym.
    No a Tobie się może nie skojarzyło??
    Hoshi: ...
    No właśnie xD

    OMG!!! OMG!!! OMG!!! *Q*
    Hoshi: Co??
    Zazdroszczę Saki *Q* Taki Saso, który tak się do Ciebie przytula musi być zajebistym przeżyciem *Q*

    Nie no, kapeć rządzi xD Trzeba będzie wreszcie założyć mu FanClub xD
    Hoshi: JA ZOSTANĘ PREZESEM!!! xD
    Ok xD

    To zdanie na końcu o obściskiwanie to powiedział Itachi, cnie?? Jaki niecierpliwy. Nawet nie pozwoli się zakochanym trochę poprzytulać. Nie dobry Itacz xD

    Zaje rozdział ;P Superowo bombowy. I jeszcze ten tajemniczy początek *Q*

    Pozdrooo ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak drugi tqz czytałam to to zdanie też mi się tak sjojarzyło xd
      Ja też zazdroszczę Saki... Grimm przytul mnie T^T
      Grimmjow: eeee sprawdzę czy mnie nie ma w łazience!
      Taaa -.-

      A co do kapcia to masz rację, albowiem trza nad tym poważnie się zastanowić ^^

      I tak powiedział to itaś spieszyłam się i nie dopatrzyłam tego...
      Pozdro :****

      Usuń
  4. JEST !! Nowy "odcinek" sprawdzałam codziennie czy jest :)) Opowiadanie jak zawsze bardzo dobre ale chyba najkrótsze jakie napisałaś :< ( ale rozumiem jesteś chora ) Mam nadzieje że następna część będzie poświęcona tylko SasoxSaku bo długo nie było takich momentów może wyjdzie na jak w końcu o zakładzie Sasoriego i Sasuke bo chyba Sasuke też idzie na misje ? < przyznam się nie pamiętam > muszę chyba jeszcze raz przeczytać :DD Pozdrawiam i czekam na nexta a i życzę zdrowie
    PS. Mam nadziej że nie każesz nam tak długo czekać za następnym rozdziałem xDD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie nocia. Jest genialna. Czekam na następną. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bosko! I tak fajnie się kończy...
    Yuki: Dla ciebie wszystko jest fajne i boskie...
    Ej no weź, to było super! Sama przyznasz...
    Yuki: No dobra... Było świetne! Bosz jak ja uwielbiam Sasoriego!
    Tak idź jeszcze i miziaj się z jego zdjęciem.
    Yuki: Dobry pomysł! Już lecę! Sasori... Mój ty Sasori!
    No i poszła... Ale notka naprawdę super. Czekam na kolejną. Weny życzę! Pa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wchodzę na twojego bloga, a tu taka miła niespodzianka - nowa notka. :)
    Współczuję ci, ja również nie jestem w najlepszej formie, ale jakoś się trzymam. Notka dobra, miło się ją czytało.
    Gdy sobie wyobrażam jakby mnie przytulał Sasori... *O* Saki to ma dobrze!
    Weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. JEJ :DD nowa notka
    Mam nadzieje że następna będzie poświęcona bardziej Sasoriemu i Saki :* Dawno nie było takiego mam nadziej że coś poważnego między nimi zajdzie wyzna jej miłość czy cUś xDD Czekam i życzę weny i oczywiście zdrowia
    Pysia :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna notka :D czekam na następną masz naprawdę wspaniałego bloga

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem i ja spóźnialska! :D
    nowy blog... hmmm chyba coś u was zamówię :DDD
    ale wracając do rozdziału był ciekawy lecz....KRÓTKI!! ;_______;
    moja droga chętnie bym jeszcze poczytała o tym jak Saso wtula się w małe cycuszki Sakury!!! xD
    a tak poza tym rozwaliło mnie to: ''No i kolejna noc na ptaku..." rozwaliło oczywiście w pozytywnym sensie, kurcze, ale miałam skojarzenie!!! gomen, wiem że nie chciałaś napisać tego w ten sposób, ale kurczę... jestem ero-tumanem ;_____;
    ogólnie mi się podobało i chcę więcej!!! :D
    życzę weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następna notkaaaaaaa :<<<<<<<<

    OdpowiedzUsuń