wtorek, 11 czerwca 2013

16 Rozdział

"Ko­bieta, to pro­wody wszel­kiego zła: ona, mis­trzy­ni zbrod­ni, ujarzmia nasze dusze, przez jej plu­gawe miłos­tki dy­mią zgliszcza ty­lu miast, ty­le na­rodów pro­wadzi woj­ny i ty­le ludów miażdżą ruiny do cna oba­lonych królestw."
Seneka Młodszy

Obudziła się i otworzyła szeroko oczy przypominając sobie z wydarzenia z wczoraj. Rozejrzała się po pokoju stwierdzając, że to hotel w którym śpią. Westchnęła. To pewnie był zwykły sen… Tak myślała dopóki nie usłyszała charakterystycznego głosu.
- Ałć! Cholera głupia szafka! – To był głos Uzumakiego.
Zaraz, czy ona w tej chwili nie znajduje się z nim sam na sam? Znowu zrobiła się czerwona. Jednak była jeszcze jedna i w sumie najważniejsza rzecz, która ją niepokoiła… Co ona mu powie? Może stąd uciec. Spojrzała się na odchylone okno. Jednak jak na zawołanie do pokoju wszedł Naruto.
- O wstałaś wreszcie. – Postawił na stoliku herbatę.
- Dziękuję. – powiedziała i wzięła kubek do rąk. Sama nie wiedziała co robi.
- Możesz… Możesz mi opowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi?
Hyuuga spojrzała się na niego niepewnie. Teraz nie ma odwrotu. Trzeba mu o wszystkim powiedzieć…
~*~
Sakura szła nieco zdziwiona za Itachim. Dzisiaj zamiast treningu w sali, powiedział jej, że muszą wyjść na zewnątrz… Czyżby chciał jej wreszcie nauczyć jak używać elementu ognia? Rozpierała ją duma i podniecenie. Nigdy nie pałała chęcią do jakichkolwiek natur chakry, bo po prostu myślała, że nie ma do nich talentu, lecz kiedy Tobi powiedział jej, że będzie trenować uwolnienie ognia, jednocześnie ją to zdziwiło jak i zaintrygowało. 
Tuż na przeciwko ogromnego zamczyska znajdowało się nieduże jeziorko. Idealne na trening, a bynajmniej tak powiedział Itachi. 
- Spróbuje cię nauczyć podstawowej techniki ognistej, Katoon: Gokyakyu no Jutsu .
- Dobrze! Od czego mam zacząć?
- Pokażę ci pieczęci – Wykonał je następująco: Wąż, Tygrys, Małpa, Świnia, Koń, Tygrys
Zapamiętała niemal je od razu. Nigdy nie miała problemu z teorią, gorzej natomiast było z praktyką.
- A więc, aby wykonać tą technikę trzeba naprężyć brzuch by uaktywnić naszą czakrę z całego ciała, skoncentrować czakrę w płucach, wchłonąć tyle powietrza ile się da, wykonać pieczęcie, które ci podałem, zrobić głęboki wdech i wydychamy ogień. Zrozumiałaś?
Kiwnęła głową i weszła na pomost. Wykonała pieczęcie i wzięła głęboki oddech gromadząc chakrę w płucach i po chwili z jej ust wyłoniła się nieco mała kula ognia.
Zażenowana odwróciła się do Itachiego.
- Nieźle jak na początek. Ćwicz codziennie, a kiedy uda ci się wykonać ją dobrze przyjdź do mnie.
- Nie będziesz mnie nadzorował?
- Nie. Mój ojciec mnie nie nadzorował.
- Chwila, uczysz mnie tak jak jednego z członków klanu Uchiha?
- Uważam, że każdy powinien tak się nauczyć, przepraszam, ale innego sposobu nie znam.
- Dobrze…
Uchiha odszedł, a Haruno została sama.
Już po chwili z jeziora można było dostrzec nie wielkie światło, które zaraz gasło, ale po chwili znowu się zapalało. Tafla wody naświetlała się i falowała, lecz zaraz się uspokajało, jednak tylko na małą chwilkę.
~*~
Hyuuga wyszła z pokoju Uzumakiego. Skierowała się do zakwaterowania jej i Kisame. Weszła po cichu, chociaż to było niepotrzebne bo on i tak czekał centralnie na wejściu, witając ją z niezbyt miłym grymasem na twarzy.
- Dlaczego tak długo cię nie było? – spytał na wstępie.
- Zgubiłam się. – odparła z głupkowatym uśmiechem, kładąc się na łóżko. – Nie idziesz spać Kisame-san? Jutro ciężki dzień.
- Racja… - Chyba jej uwierzył, bo o nic więcej nie pytał, albo może był po prostu zbyt zmęczony? Ważne jest to, że jej mistrz niczego nie podejrzewa. Długo jeszcze słyszała jak krząta się po pokojach, aż a końcu zaległ w łóżku. 
Hyuuga właśnie wtedy zasnęła. Pomyślała tylko przed snem o rozmowie z Naruto.
~*~
Akasuna patrzył przez okno na światło, które daje kula ognia. Była coraz słabsza. Może to dlatego, że użytkowniczka tej techniki trenowała cały dzień. Zdziwił się kiedy już nic nie zobaczył. Przeczekał dziesięć minut i zaniepokojony wyszedł z pokoju. A co jeśli coś się jej stało? Przecież teraz jest kompletnie wykończona! Jeśli ktoś ją zaatakował to już po niej! Nawet dzikie zwierzę w tym stanie może jej zaszkodzić. Wyszedł, a raczej wybiegł z bazy i pędem ruszył przed siebie.
W końcu dotarł. Nie wiedział czy po tym widoku ma się martwić, czy może już nie…
Sakura leżała na molo. Podszedł do niej. Oddychała. A więc była bezpieczna. Po prostu osłabła z braku chakry. Wziął ją delikatnie na ręce i spojrzał się jeszcze tylko na molo. Na końcu było nieco przypalone. Dlaczego ona tak ciężko trenuje? No tak. Dla tego Uchihy. W końcu sama powiedziała, że go kocha i że przyłączyła się do Akatsuki tylko po to, aby go sprowadzić. Dlaczego on myśląc o tym nagle się zasmucił? Co go obchodzą jej interesy?
- Co ty tu robisz? – Za sobą usłyszał lodowaty głos młodego Uchihy.
- Niosę ją. - odparł niemal tak samo chłodno i ruszył w stronę domku. –A co? –Zatrzymał się przed Sasuke.
- Nic. – Wzruszył ramionami. –Nie można spytać?
- Oczywiście, że można. Po prostu wyglądałeś na oburzonego. - powiedział, mijając go.
- Jak dobrze się znacie? - spytał nagle.
Zdziwiony obrócił się do Uchihy, który nadal stał do niego plecami.
- Można powiedzieć, że nawet bardzo dobrze… A ty z nią?
- Jestem dla niej kimś ważnym.  – powiedział i odwrócił się w stronę skorpiona. –Na pewno ważniejszym od ciebie.
- Wybacz, ale chyba muszę w to zwątpić. Zawiodłeś ją tyle razy, że na pewno już o tobie zapomniała.
- Ona taka nie jest. Jeśli kocha to już na zawsze.
- W takim razie ja to zmienię.
Przez chwilę mierzyli się wzrokiem, aż w końcu perfidny uśmiech zawitał na twarzy Sasuke.
- Niby jak? Myślisz, że się w tobie zakocha? Nawet nie masz szans!
- Uwierz mi, że mam bardzo wiele. – powiedział to odchodząc.
- To oznacza wojnę! – krzyknął za nim Uchiha. – I ja ją wygram!
-Zapomnij. – powiedział przez zaciśnięte zęby Sasori. – Za żadne skarby ci jej nie oddam.


Wykrzesałam coś z siebie.
Mam zarys akcji na tego bloga, powinno iść lepiej.

5 komentarzy:

  1. Bardzo super rozdział (wiem, że to brzmi bezsensownie, ale mię się tak podoba ;D) Szkoda, że taki króciutki, ale to lepsze niż nic. Już nie mogę się doczekać następnego rozdzialiku ^^

    Pozdrooo ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka deklaracja wojny. Jaram się już kolejnym rozdziałem z rzędu. Nie mam pojęcia jak ty to robisz. ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Sasori! Sasuke!
    Bijcie się o nią!
    Tak, teraz, natychmiast *ależ nie mam siły, moja chakra też mnie opuściła*
    Czuję, że będzie coraz ciekawiej ^^
    Już się nie mogę doczekać jutra, kiedy będę mogła czytać dalej!
    I co ta Hinata nagadała Naruto?
    Zabiję ją.

    OdpowiedzUsuń
  5. ostatnia wypowiedz skorpiona jest taka kjut, ze az kawaii i, ze kjut znow i kawaii i kyyyaaa! ;;; ♡
    m.

    OdpowiedzUsuń