"Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wiele zależy od najdrobniejszych jego decyzji i jak wiele wariantów rzeczywistości obumiera co sekundę, gdy boi się decyzję podjąć."
~ Aleksander Kościów - Przeproś
Różowo-włosa kunoichi w tę bezchmurną noc siedziała na pewnej ławce. Pamiętała ją doskonale. To właśnie pięć lat temu koło tej ławki wyznała pewnemu młodzieńcowi swoje pełne szczerości uczucie, a on tylko powiedział „Dziękuję” i odszedł. Ławka wyglądała jak każda inna. Była zrobiona z lipowego drewna, już dawno się zestarzała i była cholernie nie wygodna, jednak wtedy pomimo tego, że spała na niej całą noc, kiedy tylko się wybudziła nie myślała o tym, że bolą ją plecy, ale cały czas o nim.
"Sasuke-kun!"
Jej krzyk rozbrzmiewał w jej głowie, powodując ogromny ból.
Naruto,
szukał go przez tak wiele lat, złożył jej nawet obietnicę, przysięgając na życie, że sprowadzi Sasuke do wioski, jednak ich przyjaciel nadal pogrążał się w ciemnościach.
Sakura, bo tak miała na imię, myślała ostatnio dużo na temat zachowania swojego
wybranka serca, Sasuke, nie wiedziała jak sprawić żeby wrócił do wioski, nie
wiedziała nawet jak go spotkać. Dołączył do Akatsuki, które wskrzesiło wszystkich swoich członków, by na nowo realizować swoje plany. Świat był u schyłku wojny, wszyscy to czuli. Pięć wielkich nacji coraz częściej zwoływało spotkania swych przedstawicieli i choć nigdy nie padły słowa, mówiące o tym, że za chwilę ich świat pogrąży się w chaosie to każdy już wiedział. I nikt nie tracił czasu, każdy przygotowywał się do momentu nadejścia niebezpieczeństwa. Oprócz niej. Ona jako jedyna nie potrafiła przestać myśleć o Sasuke, dla niej ta sprawa wciąż była świeża, jakby odszedł wczoraj. Nie była w stanie walczyć ze swoimi uczuciami, były tak silne, że czasem miała ochotę odejść dla niego z wioski.
W tym momencie przez jej głowę przeszła dziwna i abstrakcyjna myśl. A co jeśliby dołączyła do Akatsuki, może wtedy udałoby się jej nawiązać z nim kontakt? Jej ciałem wstrząsnął dreszcz, ta myśl była niebezpieczna, zaczęła odczuwać nawet lekką adrenalinę, a wystarczyło tylko, że na chwilę o tym pomyślała. Czy byłaby wstanie zrobić coś takiego? Wiedząc, że opuszcza wioskę i zostawia wszystkich, nie przejmując się co o niej pomyślą? Sama nie wiedziała czy jest gotowa na to co Sasuke przyszło z łatwością. Rozumiała doskonale, że ten plan choć wydaję się głupi i ryzykowny, niesie za sobą pewne dobre aspekty. Może mogłaby zebrać o nich informację, jeśli do tego uda jej się przekonać Sasuke do powrotu możliwym jest, że jej grzechy zostałyby jej wybaczone. Gdyby nie fakt, że wiedziała, że Tsunade na pewno by się nie zgodziła na tak szalony plan, poszłaby do niej i poprosiła o przydzielenie jej takowej misji. Ale w takiej sytuacji musiałaby to zrobić sama.
W tym momencie przez jej głowę przeszła dziwna i abstrakcyjna myśl. A co jeśliby dołączyła do Akatsuki, może wtedy udałoby się jej nawiązać z nim kontakt? Jej ciałem wstrząsnął dreszcz, ta myśl była niebezpieczna, zaczęła odczuwać nawet lekką adrenalinę, a wystarczyło tylko, że na chwilę o tym pomyślała. Czy byłaby wstanie zrobić coś takiego? Wiedząc, że opuszcza wioskę i zostawia wszystkich, nie przejmując się co o niej pomyślą? Sama nie wiedziała czy jest gotowa na to co Sasuke przyszło z łatwością. Rozumiała doskonale, że ten plan choć wydaję się głupi i ryzykowny, niesie za sobą pewne dobre aspekty. Może mogłaby zebrać o nich informację, jeśli do tego uda jej się przekonać Sasuke do powrotu możliwym jest, że jej grzechy zostałyby jej wybaczone. Gdyby nie fakt, że wiedziała, że Tsunade na pewno by się nie zgodziła na tak szalony plan, poszłaby do niej i poprosiła o przydzielenie jej takowej misji. Ale w takiej sytuacji musiałaby to zrobić sama.
Sakura
przerwała przemyślenia, patrząc się na księżyc, była pełnia. Ogromna kula
pięknie oświetlała jej twarz, która teraz wydawała się rozdarta.
"Nie
wiem co mam robić" - myślała Sakura.
Wstała
i skierowała się w stronę domu. O dziwo drzwi były otwarte, więc weszła. Zobaczyła, że w salonie pali się światło, weszła i ujrzała...
I oto prolog! Mam nadzieję że się spodobał! Niedługo ukarzą się dalsze rozdziały!
Pozdrowienia i buziaki ;*
~ Edit
Tak teraz poprawiam te rozdziały i czytam i widzę, że byłam ostrym trollem xD
~ Edit
Tak teraz poprawiam te rozdziały i czytam i widzę, że byłam ostrym trollem xD
Mhm, podoba mi się twój sposób pisania. Świetnie opisujesz uczucia. : 3
OdpowiedzUsuńJak na razie nie mam zastrzeżeń. ; D
Obrazisz się jak skomentuję ci wszystkie rozdziały, czy jesteś z tych "Wystarczyło skomentować jeden rozdział. >_<" ? xD
Zapraszam do mnie - http://hinata-dzu.blogspot.com/
Ps: Juz dodałam twój blog do linków, gdyż jestem pewna iż będę go czytać. <3
Ran Nishi melduje się na posterunek jako kolejna czytelnicza tego bloga. Do usług! Czekam na rozkazy!
OdpowiedzUsuńSasuke i "dziękuję" zawsze mnie tak śmieszy. I ogólnoe jego wyrażanie uczuć. Jak się przyzwyczi do tej jego mrocznej strony to trudno się przestawić na tą dobrą ;-;
Dobrą czasem.
Już mam ochotę Cię zabić za to, że skończyłaś to w takim momencie :3